Co roku nie mogę się doczekać sezonu grzybowego.
Chodzenie po lesie i zbieranie grzybów to jest to, co najbardziej lubię w
początkach jesieni. Chociaż nie raz trzeba się sporo nachodzić, żeby wypełnić
wiaderko grzybami, to myślę, że warto dla tego wspaniałego smaku i aromatu.
Zupa grzybowa z przepisu mojej mamy, taką samą robi co roku na wigilię.
A w lesie jeszcze zielono i w ogóle nie widać jesieni
Można było znaleźć takie okazy
A nawet jagody i to nie mało
Składniki 6
porcji:
- 10-15 dag grzybów suszonych
- 2 l wody
- warzywa do bulionu (marchewka, seler, pietruszka, por, cebula, może być też kawałek kapusty)
- sól, pieprz, szczypta gałki muszkatołowej, odrobina majeranku,
Dodatkowo:
- makaron, najlepiej szerokie wstążki
- mąka, śmietana/mleko do zabielenia
Grzyby
przepłukać i namoczyć w wodzie przez ok. 20 minut. Wodę wlać do sporego garnka,
zagotować, posolić i wrzucić grzyby. Gotować ok. pół godziny, po czym wrzucić
warzywa i gotować na wolnym ogniu do miękkości. Na koniec, gdy zupa zredukuje
swoją objętość, a warzywa staną się miękkie, doprawić ją i zabielić. Po tym
zagotować zupę, zmniejszyć ogień i gotować jeszcze przez ok. 20 minut. Podawać
z makaronem.
Przepis bierze udział w akcji:
Ewka
Ale bym poszedł na grzybobranie!
OdpowiedzUsuńPatrząc na ten wpis, nie mogę się już doczekać wigilijnej grzybowej :D
Pzdr!
ja jutro rano jadę do lasu.. zobaczymy czy coś będzie rosło.. muszę troszkę prawdziwków na wigilijną zupę ususzyć ;) a i do pierogów by się przydało troszkę.. o sosach nie wspominając i grzybówkach
OdpowiedzUsuńJa też wybieram się znowu na grzyby pod koniec tygodnia. W tamten piątek niestety grzybów nie było, ale mam nadzieję, że tym razem będzie z czym wrócić do domu ;)
UsuńE.