niedziela, 15 września 2013

Nalewka wiśniowa z dzikich wiśni

Podobno nalewka wiśniowa najlepsza jest z dzikich owoców. Ze względu na to, że mam dostęp do takich drzewek, postanowiłam to sprawdzić. I rzeczywiście naleweczka wyszła bardzo smaczna. Świetnie rozgrzewa w chłodne dni. Nalewka przedstawiona na zdjęciu jest z zeszłorocznej produkcji, już przefiltrowana i gotowa do spożycia :)

Składniki:

  • dzikie wiśnie, wydrylowane (mogą oczywiście być hodowlane)
  • cukier
  • spirytus (ja używam wódki 50-60%, bo wolę słabszą nalewkę)

Wiśnie umieścić w dużym słoju i zasypać cukrem w takiej ilości, żeby po wymieszaniu już się nie zabarwiał i osypał górką na wierzchu. Słój przykryć ściereczką z gumką i odstawić w ciepłe miejsce. Co jakiś czas należy nim potrząsnąć, żeby cukier się lepiej rozpuścił. Po 2-3 dniach (należy uważać, żeby się nie zrobiło wino) zlać utworzony sok i go zagotować. Pozostawione owoce zalać alkoholem i odstawić na 2 tygodnie. Po tym czasie zlać alkohol, połączyć z sokiem, przelać do butelek (przez lejek i grubą warstwę gazy) i odstawić w chłodne, ciemne miejsce na kilka miesięcy (3-6). Po tym czasie należy zlać nalewkę znad osadu, jeśli powstanie i wtedy jest gotowa do konsumpcji.

Przepis bierze udział w akcji:
Ewka



4 komentarze:

  1. Droga Ewko,
    Brzmi zachęcająco - zapomniałaś tylko podać ilości poszczególnych składników: owoce, alkohol
    Czekam z niecierpliwością:-)
    Pozdrawiam,
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zapomniałam ;) Po prostu jest to przepis z tych 'na oko'. Ja zazwyczaj wykorzystuję ok. 1 kg owoców i mniej więcej tyle samo cukru. A wódki staram się dać albo tyle ile soku powstanie albo trochę mniej. Wszystko zależy, jak mocną nalewkę chcę otrzymać.
      Pozdrawiam, E. :)

      Usuń
    2. Ewo, Wielkie dzięki za odpowiedź. Często różne potrawy robię "na oko" z dobrym skutkiem i tak mam nadzieję będzie i tym razem tzn. na efekt trzeba będzie poczekać. Pytałam bo chciałam mieć jakieś odniesienie, nigdy nie robiłam nalewki. Już się dzieje - zobaczymy:-)
      Serdecznie pozdrawiam, Dorota

      Usuń
  2. Kąt stoku naturalnego, to dawny termin fizyki o gruntach i fundamentowaniu, ale dotyczy to również cukru, czy soli... Nie pisz absurdów, bo stożek nasypanego cukru w słoiku fi 10cm, ma się nijak do stożka w beczce fi 50cm, gdzie H jest tajemnicą.
    Przepis, to podanie ilości masy lub objętości. Dobrych studiów życzę

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za odwiedziny i komentarz:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...